powoli wyłażę z dołka.
ta przedłużająca się zima strasznie mnie przybiła (nie tylko mnie...) i pozbawiła sił.
Działo się... i mało, i dużo jednocześnie. I dobrze, i źle.
Mam nadzieję, że to co złe wkrótce się ograniczy...
Na pocieszenie, u Lenki się poprawia. Mała namiętnie robi "brzuszki" (może w końcu usiądzie?), turla się ewidentnie do celu i coraz bardziej precyzyjnie, a wczoraj po buziakach w nos - uśmiechnęła się. Chyba pierwszy raz tak, że nie miałam wątpliwości, że to uśmiech. Nieduży wciąż - ale jest ^^.
Przez ten czas, kiedy mnie nie było, otrzymałam wyróżnienia
od B.R.B.H. i Capall Mary
Pytania od B.R.B.H.
1. Praca rano czy wieczorem? - Zależy co. Nauka rano, robótki - wieczorem.
2. Słodkie czy słone? - Zależy od humoru, ale z lekką przewagą dla słodkiego.
3. Porządek czy artystyczny nieład? Raczej artystyczny nieład.
4. Prysznic czy wanna? - Wanna z prysznicem :>
5. Jajko czy kura :P ? - Jajko
6. Na czasie czyli Boże Narodzenie czy Wielkanoc? - Yule (czyli Boże Narodzenie)
7. Dom czy mieszkanie? - dom
8. Wieś czy miasto? - sama nie wiem... raczej wieś, ale ja w sumie małomiasteczkowa trochę jestem :)
9. Ładne czy brzydkie? - ładne
10. Wiosna czy jesień? - zdecydowanie jesień
11. Czarne czy białe? - czarne
i od Capall Mary
1. Ulubione miejsce do działań twórczych? - nasz pokój
2. Dlaczego blog? - trochę - bo tak.
3. Ulubiony kolor - i dlaczego? Zielony - kolor liści :)
4. Wymarzona podróż? - Anglia i Irlandia - bez limitu czasu i pieniędzy :)
5. Bez jakiej rzeczy nie wychodzisz z domu? - bez torebki (prawie jak Mama Muminka :D)
6. Spójrz na prawo od swojego monitora - co tam jest? - łóżeczko Lenki
7. Słowo, którego najczęściej nadużywasz (nie licząc ew. przekleństw ;) )? - przepraszam
8. Ulubiona słodycz? - lody ^^
9. Ulubiona książka bądź film? - książka - nie mam jednej, film - Spirited Away, Gwiezdne Wojny, Hero i Mamma Mia (miałam tu zagwozdkę, bo ja filmów mało w zasadzie oglądam, więc wpisałam te, do których często zdarza(ło) mi się wracać :))
10. Jakie wspomnienie wywołuje na Twojej twarzy uśmiech? - oj, jest parę :) np. spacery z jeszcze-wtedy-nie-mężem :)
11. Gdybyś mogła stać się komiksową postacią, kim byś była? - nie ma jeszcze komiksu o River Song - chyba :)
Zostałam też zaproszona przez Olgę do fotowyzwania, ale to następnym razem.
A żeby nie było całkiem "goło" to zdjęcie zdziałanych niedawno wianuszków. Przycinałam winobluszcz na i przy balkonie, i żal mi było wyrzucić tych wszystkich gałązek :)
Teraz czekają na dalsze zdobienie...
Ale przyznam, że coraz ciężej mi wygospodarować choć trochę czasu na rękodzieło.
Na dzisiaj to koniec... obiecuję się wygrzebać z dołka, bloga nie zaniedbywać i coś ładnego robić :)
Moja Droga.
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci wyróżnień. W życiu wszystko się liczy!
Niech zaświeci pełnym blaskiem Słońce nad Twoją Rodziną. :)
To ja czekam na kolejny posty:) I kciuki trzymam z całych sił żeby było tylko dobrze:) I całusy dla Lenki przysyłam:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Deuschlandii :)
OdpowiedzUsuńDeutschlandii ej te komorki ;)
UsuńAleś wianków narobiła ;) I masz nasturcje (mszyce Ci zjedzą, bo u nas mszycuf więcej jak mrufkuf :P), i bratki... ^^ Kiedyś wreszcie przyjdę jak się ogarnę, na razie pali mi się ogonek... :( :P
OdpowiedzUsuńCzasem lepiej nie mieć w co ręce wsadzić niż się nudzić. ~~
OdpowiedzUsuńUwielbiam MammaMia! zawsze co jakiś czas sobie go przypominam. Wianki pomysłowe, jaką masz dalej koncepcję tfurczą co do nich? ;)
myślę, ze przez te gorsze chwile, mozemy bardziej docenić te dobre:) wszystkiego najlepszego dla Ciebie i całej rodziny, uśmiechnij się , jest juz wiosna, maj, nie moze być żle :)
OdpowiedzUsuńWreszcie wylazła z tego dołka hi hi , ja tez lubie Gwiezdne Wojny ,no i kocham lody !
OdpowiedzUsuńFajne te wianki!Wszystkiego dobrego zyczę:))
OdpowiedzUsuńPięknie tu u Ciebie.Jeśli pozwolisz zostanę i rozgoszczę się na dłużej.a Ciebie zapraszam w odwiedziny.Pozdrawiam ciepło i wiosennie,gratuluję wyróżnienia.J
OdpowiedzUsuńNo proszę, świetny pomysł z tymi wiankami:)
OdpowiedzUsuńI przesyłam pozytywna energię:)
Kochana, dajże znać, co u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńśliczne te wianuszki, świetnie wykorzystałaś gałązki. Cieszę się z każdego postępu u Lenki, a każdy uśmiech jest na wagę złota. Buziaki
OdpowiedzUsuńtak dawno mnie nie było, aż wstyd, ale postaram się poprawić tymczasem pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że ta zima paskudna to wszystkich jakoś "życiowo uśpiła" ;) Dobrze że się pobudziliśmy :D Cieszę się ogromnie, że u Panny Leny wszystko idzie w dobrym kierunku i trzymam kciuki za rychły samodzielny "siad". Całuj tego słodkiego nosa coby dziewczę się zarykiwało ze śmiechu, wyłaź z doła, ucz się pilnie (na szczęście już prawie wakacje - też się cieszę) Będę tu zaglądać czekając na nowe wieści i Twoje cudne "rękotwory"... no choćby te wianki, które zapowiadają się tak obiecująco :)
OdpowiedzUsuńOj, jak ja Cię rozumiem! Niby wszystko dobrze, a jednak wcale nie...
OdpowiedzUsuńWszystko jakoś dziwnie mi się rozjeżdża...
wylazłaś juz z tego dolka?
OdpowiedzUsuń