Pomoc dla Lenki

niedziela, 19 sierpnia 2012

przelotnie

do komputera dostęp mam cokolwiek utrudniony, wiec przelotem tylko zaglądam i na własne poletko, i na cudze...
póki co bujamy się od jednych rodziców do drugich... męczące to... ale wytrzymamy :)
tym bardziej, że jutro jadę podpisywać umowę i mieszkanko lubelskie będzie sprzedane... zostaje tylko wywieźć resztę gratów (meble już prawie wszystkie wywędrowały), no i ofc kupić nasze powiedzmy że wymarzone :>
a w czwartek trzymajcie kciuki gdzieś koło 10tej...

do tego wspomniana wcześniej wizyta u lekarza... dostaliśmy wykaz badań, które trzeba będzie zrobić jej w październiku, jak będziemy na badaniach genetycznych w IMiD... oraz dostaliśmy namiary na rehabilitantkę w Łukowie - czyli tam, gdzie się wyprowadzamy... mieliśmy już dwie wizyty i jestem bardzo zadowolona ^^ i trochę wkurzona, bo okazało się, że ta rehabilitacja, na której była Lenka... okazało się, że z Vojtą ma to niewiele wspólnego :/... echhh...
no i Lena wyjazdowa


na froncie robótkowym posucha - ukończyłam metryczkę (i czeka na wysłanie)



butki dla młodej leżą rozgrzebane... nie idą mi strasznie... wypróbowałam już kilka wzorów i wszystkie sprułam :/ nie ma ktoś wzoru na buciki dla półtorarocznego dziecka na szydełko rozmiar 3? :>

no i TUSALowy słoiczek, w którym nic prawie nie przybyło.



tymczasem się żegnam... nie wiem, do kiedy.


PS. plus zdjęcie z dzisiejszego spaceru
taką mamy ładną okolicę (no dobra, może nie najbliższą, bo ze 20 minut się idzie, ale i tak blisko :D)

Ogłoszenia