Pomoc dla Lenki

sobota, 24 marca 2012

Miśko, tusal i żółwik

echhh.... Jak to mawiają - jak nie urok, to sraczka :/.
W poniedziałek wrzuciłam wpis na bloga, położyłam się spać... i za godzinę budzi mnie Luby - młoda ma ponad 39 stopni gorączki. Za chwilę przydreptał zaspany Antoś - to samo!. Pół nocy nieprzespanej, ale jakoś nic więcej się nie działo... Antka potrzymała temperatura jeszcze jeden dzień, Lenę - dwa dni.... Antosia już całkiem praktycznie puściło, czasem tylko troszkę kaszle, ale Panna Kluska dalej ma paskudny katar i kaszel... do tego ślini się na potęgę (czyżby w końcu zęby?).

Ale.

Mimo wszystko udało mi się - z tygodniowym poślizgiem :/ - skończyć szkółkowego misia


Do tego powoli przybywa mojej Madame.


Z lekkim poślizgiem prezentuję też mój TUSALowy słoiczek - może nie przybywa w nim za szybko, ale w miarę stale :)


A na koniec - żółwik

Stety albo niestety nie mam weny na napisanie czegoś konkretniejszego... Moja wyobraźnia ogranicza się ostatnio do perspektywy łóżka...


PS. Wczoraj wieczorem Wojtek przyszedł przytulić się na dobranoc i konspiracyjnym szeptem oznajmił mi, że - tu zacytuję - "niestety, ale się zakochałem"!. Razem z wybranką planuje uruchomić klub muszkieterski w przedszkolu i dziś miał robić notesik do zbierania podpisów chętnych dzieci.
.....
Starzeję się :P

poniedziałek, 19 marca 2012

pędzi pędzi marzec/niczym błyskawica...

Serio, nie nadążam za tym marcem :P
Dopiero się zaczął, dopiero były urodziny Wojtka... a tu już zaraz Równonoc :).
A i wiosennie mnie nosi... więc latam i sprzątam... a potem narzekam, ze mnie wszystko boli.

Jak ja jeszcze w tym wszystkim znajdę czas, żeby cokolwiek podziałać "rękodzielnie" - po prostu nie wiem... ale jutro albo pojutrze najprawdopodobniej uda się sprzątanie zakończyć i siądę w końcu spokojnie do moich piętrzących się coraz wyżej UFOków...
Na dzisiaj - do pokazania plażowiczka :) z ciepłych krajów chyba wróciła, bo taka opalona :)

całkiem jestem z niej zadowolona ^^ patrząc na wykrój miałam - szczerze mówiąc - mieszane uczucia... ale wyszła całkiem urocza :).

Codziennie też staram się wydziergać chociaż kilka krzyżyków w mojej motylkowej Madame... a w zeszłym tygodniu przyszły mi pewne cosie, wiec zaraz przerzucę się na dzierganie czegoś innego... z czym zalegam już taki kawał czasu, że mi wstyd ><"


W niedzielę, w ramach urodzinowego prezentu wybrałam się na sabat do Nałęczowa :D. Cudnie było, wspaniałe towarzystwo, piękna pogoda... ach ^^. Podładowałam akumulatory i sprawiłam sobie w imieniu Lubego prezent ^^
Labradoryt
My preciousssss... :D 
I teraz już w pełni podzielam wielką miłość niektórych osób do tych kamieni ^^
Do tego jest jeszcze malutki wisiorek z kwarcu różowego - dla malutkiej :). Bez zdjęcia, bo jest po prostu za mały, żeby mu cyknąć w miarę wyraźną fotkę komórką ><".

Malutka dzisiaj była na wizycie u rehabilitantki - i jest poprawa (nie to, żebym ja nie zauważyła poprawy, ale jak potwierdza to ktoś, kto się zna - znaczy - jest nieźle ^^).
Do tego 4 nowe ćwiczenia... no to jedna sesja ćwiczeń już po pół godziny jak obszył zajmie...

A na koniec - pewne maleństwo przygarnięte w trakcie lutowego buszowania po ciuchach...
Na razie wędruje sobie po pokoju szukając miejsca, gdzie jej będzie najlepiej :).

A ja żegnam się na dziś woniejąc bardzo wiosennie domestosem :P.

piątek, 9 marca 2012

marcowo

Pędzi ten marzec tak, że nie mogę za nim nadążyć ><". Dni mi przelatują przez palce... I spać mi się chce. I to jak... Lena ostatnio znalazła sobie upodobanie do śpiewów późnonocnych... niby sen mam mocny, niby mężu nie przeszkadza siedzenie z nią do 3-4 w nocy... ale oboje wyglądamy i czujemy się jak zombie.
Do tego młoda  ma nowe hobby w postaci siedzenia nam na rękach - czego nawiasem mówiąc jej nie wolno - ależ kurde no, niech i my z tego dziecka trochę radości mamy :P... a ona to z dziką radością wykorzystuje.
Panna-zadumanna


Do szkółki na Craftladies powstał tildowy aniołek... mało mnie przy nim szlag jasny nie trafił ><" jakoś wyjątkowo opornie mi szedł. A kiecka jego to już zupełna porażka - do przerobienia w wolnej chwili (jakbym ostatnio takie miała ><"). Ale efekt końcowy jest zadowalający :P


No i siostrzenicom się podobał... a to najważniejsze, bo podobne mam plan zrobić im na urodziny (ale to w lecie :P).
A przedwczoraj mój pierworodny obchodził urodziny - 6 lat skończył! Rany, toż on dopiero taki malutki był... a dzisiaj już jest zapisany do szkoły :P Od września(po wakacjach) do pierwszej klasy :)
Przy okazji - serdecznie polecam ten przepis na tort truskawkowy - zrobił furorę i jeszcze tego samego dnia zniknął jak sen złoty :D. Nawet nie zdążyłam zdjęcia mu pstryknąć, a ładny był :D prawie jak na zdjęciu ^^ (no, prawie robi wielką różnicę, ale...)

Przedwczoraj też spotkała mnie niesamowicie miła niespodzianka - dostałam wyróżnienie od Olgi ^^


Wyróżnienie przyznawane jest blogom do 200 obserwatorów.

Wyróżnienie przekazuję dalej wszystkim blogom, na które zaglądam, a które spełniają powyższy warunek, natomiast kilka chciałam wymienić "imiennie" :)
Liadan
Fairy
Mary
Dziabka
Ania
Deilephila
Daria
Ginewra
i Luna

:*

A na koniec cytat (tak przy okazji wczorajszego święta :))
Muminki (animowane)
Muminek i Panna Migotka idą porozmawiać z Topikiem i Topcią. Mała Mi zgłasza się na ochotnika, aby wyciągnąć z nich tajemnicę ich walizeczki.

Muminek: Wykluczone! Potrzebna nam łagodna, wrażliwa kobieta.
Mała Mi: To właśnie ja - w zarodku!!

Tym optymistycznym akcentem żegnam na dziś :).

Ogłoszenia