Pomoc dla Lenki

niedziela, 31 października 2010

Dobrego :)

Po pierwsze - dziękuję wszystkim za ciepłe i wspierające komentarze pod ostatnim postem. Sytuacja zaczyna się powoli prostować - co prawda bardzo powoli, ale wciąż :) przed Samhain zawsze życie mi tyłek przetrzepie...

po drugie - no właśnie, udanego Samhain/Halloween, dla tych, którzy je obchodzą :)

po trzecie - rok temu zdarzyło mi się w życiu coś bardzo smutnego, więc pewnie dzisiaj w ramach świętowania będę siedzieć i ryczeć :P. Przez ten rok udało mi się trochę dystansu do sprawy nabrać, ale wciąż boli jak cholera.
Love still burns.


na pocieszkę dla samej siebie - piesnia :)

wtorek, 26 października 2010

znowu...

Znowu życie próbuje mi do#$##!@#... bo inaczej to się tego nie da nazwać. Ponad tydzień zmagań z jakimś wirusem, Wojtek szaleje, Antek krzyczy, pieniędzy brakuje, wszystko co może się zepsuć - oczywiście się psuje.... jeszcze mnie jakieś dziwne schizy nachodzą.
Zrobić też nic nie mogę, bo albo biorę na siebie coś, z czym potem nie mogę sobie poradzić, albo mi giną potrzebne rzeczy...
Teraz miałam dziecku rękawiczki zrobić to mi czort ogonem nakrył szydełka ><".

Mam dosyć, naprawdę mam dosyć ><"

niedziela, 17 października 2010

boliboliboli

mój brzuch próbuje mnie od kilku dni zabić ><"

środa, 13 października 2010

hmmm...

Wpadłam ostatnio w mały dołek.  Nie robię w sumie nic (w sensie dziergania itd), głównie planuję. Taki czas na zbieranie pomysłów. 
Skutecznie mnie dobija za to jakieś choróbsko, które usiłuje mnie zmorzyć (jak na razie się nie dałam, może przejdzie bokiem) oraz Antoś, któremu wyłazi właśnie siódmy ząbek i z tego powodu lata wściekły cały czas.  I cały czas chowa swojego ukochanego Gacopyrza, a potem nie może go znaleźć... a wyobraźnie ma przy tym nieziemską, więc pół godziny przed spaniem latamy i szukamy... dziś (po dwóch dniach szukania) znalazł się Gacopyrz w szufladzie w łazience. ><".

I czekam. W ogóle mam wrażenie, że ostatnio składam się głównie z czekania. Na  jutro, bo dzieciaki jadą do babci - tak, wiem, wyrodna matka jestem ]:> - ale może się w końcu wyśpię. Perspektywa, że rano będę mogła spać dopóki się sama nie obudzę jest bardzo kusząca :)
I jeszcze na coś czekam, ale to cyt cyt tajemnica - coby nie zapeszać :).

Aha, no i po ostatnim buszowaniu po blogach znowu mnie ciągnie do Tarota... kilka lat temu poszedł w odstawkę... raz, że przestałam się w pewnym momencie dogadywać ze swoja talią, dwa, że Disiek do kart jest mocno zjeżony, trzy, że zajęłam się runami...
a teraz znowu ciągnie...

czwartek, 7 października 2010

The best scene ever

http://www.youtube.com/watch?v=gBPkBFl6E3k&feature=related

niestety nie da się wkleić samego filmiku

http://www.youtube.com/watch?v=3su6hUqf6CE

a szkoda

no nic, wracam do dłubania mitenek :) tak, mnie też to dopadło (ale ciężko, żeby nie - przy takiej pogodzie)

podejrzewam, że zdecydowanie nie będą się nadawały do pokazania - robię je ze starego sweterka, który był robiony maszynowo, co oznacza, że nie udało się z niego uzyskać ani jednej nitki dłuższej niż 2 m. no, 2,5 m :P generalnie to mają tyle supłów, których jeszcze nie umiem dobrze ukryć, że szok... ale są, nie rozpadają się i są ciepłe :)

na pierwszy raz wystarczy.

wtorek, 5 października 2010

porządkowo

się wzięłam za porządki.

a to niespodzianka, co poleciała do Fairy :)


teraz dziubam kolczyki i jeszcze coś :) oczywiście, wszystko na wczoraj ><" ale znowu sie obrobić jakoś nie mogę...

piątek, 1 października 2010

po warsztatach

A oto efekt wczorajszych warsztatów :)

oczywiście jako totalna kretynka :P przykleiłam pszczółkę do góry nogami :P
ale Wojtek się tym nie przejmuje, a to on będzie głównym użytkownikiem :)


Co do samego decoupage'u - technika bardzo mi się podoba i z chęcią się w to pobawię, jak będę miała więcej czasu i pieniędzy :)


a to wcześniej wspomniana torebeczka ze szmateksa, za złotych 5 nabyta.
jest malutka, ale ma mnóstwo kieszonek :)

Poza tym, wizyta w Leclercu zrujnowała mi budżet domowy :P wpadłam do Kulturomaniaka po płyty, żeby Wojtkowi przegrać te podniszczone... i wyszłam z książką :P

no ale jak mogłam jej nie kupić...
"Palimpsest"

Ogłoszenia