W końcu :). Sprawy ruszają do przodu, we wtorek, o ile nic się nie stanie, podpisujemy umowę wstępną na sprzedaż mieszkania ^^ Bardzo się cieszę, bo już mi w związku z tym nerwy zaczynały puszczać... Ale mam nadzieję, że teraz już będzie z górki (przynajmniej do czasu remontu :>).
Jutro jedziemy do rodziców... chłopcy już tam są, od tygodnia.. stęskniłam się trochę :).
W poniedziałek natomiast jedziemy z Lenką do kolejnego lekarza w Warszawie... zobaczymy co tam nam powiedzą...
Sama Lenka zaczyna się przymierzać do siadania... pełzanie niestety dalej jej nie wychodzi - nóżki pracują bardzo dobrze, problem jest z barkami - nie działają tak jak trzeba.... Leniuch zaczął się także przytulać :) I nie chce złazić z rąk :>. Teraz właśnie się awanturuje, ponieważ już długo siedziała u mnie i czas ją odłożyć (prikaz rehabilitantki, to nie to, że jestem wyrodną matką :P).
W robótkach nie idzie mi może tak szybko, jak bym chciała, ale cały czas do przodu :)
Z WIPów - jedna ze wspomnianych wcześniej metryczek
Plus TUSALowy słoiczek.
Metryczka prawie skończona, zdjęcie robiłam rano, teraz już kończę backstitche - zostaje mi imię (będę musiała trochę pokombinować, bo jest za długie, żeby haftować je ze wzoru) i koraliki... których oczywiście nie mam :/... miałam zamówić i zapomniałam, a teraz zastanawiam się, dokąd mam zamówić :P. Chyba do mojej mamy...
Co jeszcze... a, moja ostatnia zdobycz :) Na Pchlim Targu 2 udało mi się zdobić włóczki, bawełniane :) Doszły wczoraj...
o tyle :) jakoś tak 4 kg. :) Zapasy, że wystarczą mi na ze 2 lata :D.
I to za 30 zł :>
Z tej różowiutkiej w centrum pierwszego zdjęcia już zaczęłam robić butki dla Leny (bo złośliwie mi ze wszystkich wyrosła :P).
To by było tyle na dzisiaj. Od jutra nie będę miała zbyt regularnego dostępu do internetu, więc- do zobaczenia kiedy tylko będę miała trochę więcej czasu i internet :>.
PS. Stuknęło mi 100 obserwatorów ^^ Chyba najwyższa pora pomyśleć o jakichś cukierkach :)
Jaka ona sliczna ta Twoja Lenka :)
OdpowiedzUsuńa włóczek zazdraszczam :))
Oszszzszz, oszszszz, ten karton z włóczkami!!!! Zzieleniałam!! z ZAZDROŚCI!!!
OdpowiedzUsuńFajny Twój Leniuch :*
To jak będą w okolicy to mogą przyjść :*
Lenka na tym zdjęciu taaaka słodka :)Cieszę się, że ruszyło ze sprzedażą :) Wypoczywajcie ile wlezie!
OdpowiedzUsuńZyczę Ci powodzenia w sprawie mieszkania , a cóż Lenka mała to nie rozumie co dla niej dobre , ale bedzie dobrze!
OdpowiedzUsuńłooo, ta paka ze zdobyczą fascynująca, zwłaszcza za taką cenę!!! Twój leniuszek jest co raz bardziej cudowny, ale i zaczyna być przekorna skoro wie, że u mamy na rękach jest najlepiej:) Powoli, powoli i będzie oki. I tak są duże postępy. Trzymam kciuki za powodzenie wszelkich planów i za Was. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńgratuluje takiego mieszankowego obrotu sprawy i paki skarbów. Ja nie wiem jak dajesz radę tyle robótkować z swoją ferajną, ja mam 2 i ledwo wyrabiam. Jak tak patrzyłam na zdjęcie małej to mi się przypomina jak mój starszak nazywa takie dzieci,że to maleństwa i jak tak patrze to juz takie duże maleństwo słodka jest krupcia
OdpowiedzUsuńŚliczna ta Wasza Lenka :) przez tą Jej ciemną czuprynę zawsze mam wrażenie, że ma już przynajmniej trzy lata :) A obrazek przepiękny - uwielbiam hafty w jednej tonacji kolorystycznej - czekam na gotową metryczkę :) pozdrawiam baaardzo ciepło!
OdpowiedzUsuńTrzymam ksciuki za pomyslne sprzedanie mieszkanka!
OdpowiedzUsuńDzdzia wie co dobre wiec i przykazy nie pomoga.
Znalezisko welny super szcegolnie za taka cene.
Buziaki i duzo slonca!
no i wszystkie ścieżki sie prostują :):)mam nadzieję, ze i u Lenki barki wezmą się za robotę :):)a rzeczywiście łup wspaniały, ciekawa jestem co z tego będzie :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki by wszystko teraz potoczyło się dla Was z górki byś mogła szybko wrócić do robótek i blogowania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Liadan
Cieszę się, że sprawy związane ze sprzedażą mieszkanka ruszyły do przodu, bo to zawsze spory kłopot mniej :-)
OdpowiedzUsuńps: śliczną masz córcię :-)
Trzymam mocno mocno mocno kciuki, by się wszystko poukładało po Twojej myśli! Będzie dobrze, co ma nie być.... Lence uściski energetyczne tez posyłam!
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie, że wreszcie się ruszyło z mieszkaniem:) I niech już teraz wszytko idzie gładko. Włóczek zazdroszczę i czekam na nowe prace:) Całuski dla słodkiej Lenki:)))))
OdpowiedzUsuńOj, sprzedaż mieszkania... sama przechodziłam przez to rok temu, są nerwy. Ale skoro już po wstępnej to dalej będzie z górki! Wszystko się ułoży, potrzeba tylko czasu. Trzymam kciuki, także za małą Lenkę.
OdpowiedzUsuńWyściskaj Lenkę ode mnie! :D
OdpowiedzUsuńA metrczka już zaczyna się pojawiać... Ładne błękity :)
I te włóczki... Farciaro!
Gratuluje 100-tu i czekam na candy, ciekawe co wymodzisz ;)Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńTo bardzo, bardzo się cieszę, że sprawy idą do przodu :)Może też u mnie zaczną (sprzedajemy dom)
OdpowiedzUsuńFajne włóczki.
Życzę Lence postępów!!:-)
OdpowiedzUsuńTobie powodzenia i odpoczynku!
Włóczki fajne, na pewno wyrobisz je wcześniej:-)
Pozdrawiam ciepło!
p.s.magiczne soki do skopiowania jak najbardziej i cieszę się, że mój natchniony pomysł się spodobał:-)
Życzę samych sukcesów z córeczką!
OdpowiedzUsuńA włóczki zazdroszczę tak bardzo, że ach!
pozdrawiam gorąco!
Gratuluję zakupów i trzymam kciuki za Lenkę i Ciebie:) Trzymajcie się obie!
OdpowiedzUsuń