zdjęcie TUSALowego słoiczka
praktycznie nic nie przybywa :( ale mam nadzieję, że niedługo się to zmieni :P
tymczasem - jestem w permanentnym niedoczasie...
Do tego Antoni przyniósł z przedszkola prezent w postaci jakiegoś wyjątkowo paskudnego wirusa żołądkowego - przewałkował już nas wszystkich, tylko - tfu tfu - Lena się jeszcze ostała.
Lena z kolei robi postępy w ćwiczeniach - wczoraj pani rehabilitantka była z niej bardzo zadowolona :)
A ja zmykam na angielski, a potem uczyć się gipsu, anatomii i migania :D
Życzę więc zdrówka i dużo czasu na swoje przyjemności:-) z niecierpliwością wypatruję choć jednej maleńkiej robótki:-)))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
ambitnych zajęć nie brakuje! :)
OdpowiedzUsuńa gipsować będziesz ręce i nogi czy jakąś sztukę? ;)
zęby :>
UsuńZdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. I czasu wię;cej dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńUcz się, ucz i trzymajcie się zdrowo!
OdpowiedzUsuńWitaj - widać wirusy już po Polsce się szwendają -zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńMamy podobne zainteresowania.
Pozdrawiam Iza N-P.
chica111.blogspot.com
Wytrwalosci i duzo zdrowka zycze dla malenkiej i Ciebie :*
OdpowiedzUsuńAleż jesteś zabiegana, dużo sił i energii życzę! Uściski!
OdpowiedzUsuńoch kochana, w pędzie :)
OdpowiedzUsuńzdrowia dla wszystkich, a Tobie trochę czasu :)
a ktoś moze mi wyjaśnic idee tego słoika? za nic nie kumam o co kaman :)
dużo zdrowia życzę w takim razie :-)
OdpowiedzUsuń