*Powyższe obrazki znalezione w czeluściach internetu, nie pomnę gdzie dokładnie
A u mnie - koniec żniw. Co się miało skończyć, właśnie się skończyło - teraz trzeba ponieść konsekwencje własnej głupoty. Za dobrze było... a teraz jest ten czas... jak coś ma się spieprzyć - robi to właśnie w tym czasie... równo dwa lata temu usłyszałam słowa, które między innymi doprowadziły do powstania tego bloga... (hmmm... dwa lata... może by jakieś candy z tej okazji?)...
Poczyniłam również zbiory na zimę
do spiżarni - jabłka prażone (będę robić jeszcze, ale chwilowo mam ich dosyć :P) oraz syrop z owoców dzikiej róży z dodatkiem malin
(wiem, ze mikro to wygląda, ale na więcej nie mam póki co weny)
a także zapasy włóczkowe
ciuchlandy rls :P (będzie więcej, bo jeszcze dwa swetry czekają na sprucie)
Staram się również nie zaczynać nowych rzeczy (co już tak naprawdę zawaliłam, bo mam plan... ale to tylko jedna rzecz :))... powoli nadrabiam zaległości... dalej nie bardzo mam co pokazać, mam nadzieję, że za parę dni się to zmieni.
O, półeczkę z kuchni mogę pokazać :P
Niedługo czeka też nas małe przemeblowanie u chłopaków - mamy wielki a ambitny plan przestawienia Antka na spanie "po dorosłemu" - w tym wypadku na materacu pod łóżkiem Wojtka :P. Teraz już czasem zdarza mu się tam zasypiać, więc może nie będzie to aż taki problem... w ogóle terror młodzieńca czeka - nie dość ze łóżko zmieniają, to jeszcze chcą na nocnik sadzać!
A na koniec, panna Kluska posyła spojrzenie zadumane a lekko zmęczone.
Najlepszego tyż (towarzystwo wzajemnej adoracji :P :*)
OdpowiedzUsuńWidzisz, masz trochę słoików, ja w tym roku zwaliłam całą "brudną" robotę na Madre ;)
A wełnuszki i owszem, to pastelowe mechate mi się podoba :)
Kluska za to z buzi wybitnie inteligentna - widać że to myślące dziecko :*
Cię widzę jutro u siebie! :D
Wzajemnie, wzajemnie....
OdpowiedzUsuńpółka super, a jakie fajne flaszunie dyndają :):)
OdpowiedzUsuńwyczuwam jakis smutek w głosie............nie wiem co prawda w czym rzecz, ale myślę, ze jakos się zbierzesz w sobie i wyjdziesz z kłopotów.Panna Kluska słodka, czy to zadumana, czy zmęczona, widac ze rządzi :):)
Spokoju i w głowie i w sercu :) Szczęśliwości Wiedźmo :)
OdpowiedzUsuńWkurzyłam się ostatnio. Upatrzyłam sobie komplecik - czapkę i rękawiczki w ślicznym brązowym kolorze, ale nie miałam za bardzo kasy, więc poszłam tydzień później do tego sklepu i co? Wyprzedali, więc zawzięłam się w sobie, kupiłam włóczki i będę robić na drutach. Cały weekend praktycznie siedziałam na celtycką plecionkom i w końcu mi się udało. Jestem pewna, że z Twoich włóczek także powstanie coś pięknego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie!
Liadan
Podziwiam Twoją wszechstronność ,kiedy Ty masz na to czas? a na tego małego skarbusia to uważaj bo Ci go ktos ukradnie..Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńno tak to jest zaczyny się milion rzeczy, a później jak zwykle. Przy maluchach czas sie jakoś nie rozciąga na naszą korzyść niestety
OdpowiedzUsuńfajną masz kluskę :P Gęste włoski ma, a moje dziecko to już poł roku a łysy jak kolano
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny:) Bardzo u Ciebie ciekawie, z przyjemnością zostaję:)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w losowaniu, pozdrawiam
BULMA
Półeczka mnie się podoba bardzo. Przetwory w porównaniu z moimi to ilość ogromna! U mnie ilość słoików z przetworami = 0. Wiem jestem nieekonomiczna, leniwa i niegospodarna. Bardo przepraszam nic na to nie poradzę. Buźka na ostatnim zdjęciu - przesłodka. Całuj ją koniecznie w nochal ode mnie.
OdpowiedzUsuńOj soczek z rozy i malin az mi slinka leci po brodzie:pPoleczka fajna bardzo i cudne te ciupkie buteleczki.
OdpowiedzUsuńAle najslodsza jednak jest panna kluska
z serdecznosciami
ładny blog ciepły
OdpowiedzUsuń,,Dajmy sobie uśmiech na co dzień,
w domu, na ulicy, w ogrodzie.
Dajmy sobie uśmiech wieczorem i o świcie,
niech nam uprzyjemnia życie''.
Och, przetwory, w przyszłym roku też się nauczę je robić ;)) Kluseczka śliczna i przeurocza, trzymam kciuki za całych za sił za jej zdrówko!! :)) I dziękuję za miłe słowa u mnie :*
OdpowiedzUsuńPrzetwory wyglądają baaaardzo apetycznie:) Półeczka bardzo fajna. Czekam co tam się u Ciebie niedługo nowego pojawi:)
OdpowiedzUsuńWitaj :-) To skarby masz w rodzinnym mieście (Łuków - amonity) Podobno wiele prac naukowych na tych żyjątkach z Łukowa powstało :-)
OdpowiedzUsuń...Twoja córeczka jest przeurocza - do twarzy jej z tą zadumą.
Przytulnie w Twojej spiżarni będzie zimą, zazdroszczę CI tego soku z dzikiej róży :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam na candy, Mereo
http://lupus-pilum-mutat.blogspot.com/
Ta mała czarnulka po prostu wymiata :)
OdpowiedzUsuńW kwestii słoikowej uważam ,że jest przyzwoicie,przynajmniej się nie znudzi :)
A półeczka śliczna.
pozdrowionka
"w tym wypadku na materacu pod łóżkiem Wojtka :P" - sis to jednak drastycznie brzmi... Może znajdziecie jakieś inne miejsce? :P
OdpowiedzUsuńBija_