Pomoc dla Lenki

sobota, 8 stycznia 2011

powrót do normalności :)

Dziecka wróciły. Jęczące, jak zwykle po wizycie u dziadków... szczególnie Antoś :/ rozleniwił się znowu i gada mniej niż gadał... a wszelkie czynności, na których muszę się bardziej skoncentrować (jak zmywanie czy choćby wrzucenie notatki na bloga :P) powodują Atak Wściekłego Wrzasku.

a poza tym rozmontowałam już choinkę :P jakoś w tym (a w zasadzie w tamtym :P) roku mi nie wyszła... 

Craftowo  nie idzie mi może jakoś rewelacyjnie, ale się nie obijam :) Coś tam cały czas się dłubie... wydłubało się już małego wielkiego Ctulhu na szydełku, ale powędrował już do brata - więc jak on zrobi zdjęcie - to będzie zdjęcie, bo ja mam tylko takie, na którym głównie widać piksele :P
Mam za to teraz dobry okres na robienie planów i zbieranie inspiracji :D grzebię po etsy, sklepach itd, podpatruję, przerabiam, szkicuję... i mam nadzieję, że wystarczy mi zapału na chociaż połowę tego, co mi już się nazbierało, bo sporo tego jest :D

tym optymistycznym akcentem się żegnam i pędzę dłubać łapacz snów oraz naszyjnik dla mamy na studniówkę :)

5 komentarzy:

  1. O łapacz snów ..na pewno piękny bedzie;)Widziałam ostatnio w sklepie z piórkami ^^ koniecznie sie pochwal jak wyszedł;)No i zyczę spokoju przy tym dłubaniu choć pewnie nie bedzie łatwo z maluchami przy boku ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham łapach snów i nie mogę się doczekać kiedy nam go pokażesz ^^

    Ja w daleeeekich planach też marzę, aby samodzielnie takowy wykonać, baaardzo mi się przyda! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. łapacz gotowy, zdjęcie jutro :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie, z piórkami dalej liczę na ciebie :D

    OdpowiedzUsuń

Ogłoszenia