Pomoc dla Lenki

poniedziałek, 13 grudnia 2010

nadrabiam zaległości :)

Ostatnio w końcu udało mi się w trakcie zakupów nie zapomnieć o bateriach do aparatu, więc zaraz sypnie zdjęciami :)

po pierwsze - efekty opierniczania się :)
przed lukrowaniem...


 ... i po lukrowaniu :)




po drugie - pierniczki i pomarańcze chyba zwabiły mi gryzonie... i nie mam tu na myśli dzieci, które pierniczkami obżerają się bez umiaru (tzn. Wojtek, Antoś głównie je nadgryza i chomikuje pod szafkami ><")
sami spójrzcie...


(myszony są na prezent dla bratnich kotów :D)


i trochę staroci, jakieś biżuterie, jakieś frywolitki, bransoletki... generalnie cały śmietnik, którego do tej pory nie chciało mi się obfocić :P






















to by było na tyle :)
jeśli wystarczy  mi samozaparcia, to może jeszcze uda mi się dziś skończyć prasowanie, ubrać choinkę i polukrować przynajmniej część pierniczków do jedzenia :D

8 komentarzy:

  1. Podziwiam, podziwiam.. napracowałaś się ;)
    Mi by się trochę energii przydało... a mieszkanie nie dość, że śliczne i pięknie ozdobione, to do tego pięknie pachnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie czeka lukrowanie! :p aż się boję...
    I choinka też, ale do kupienia, bo nie mamy jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  3. ale różności....a pierniczki wyglądają bardzo smakowicie, nic dziwnego,że myszorki się pojawiły :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prześliczne kolczyki i pierniczki takie smakowite aż chciałoby się schrupać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aleś się babo narobiła ;) A ja dopiero jestem w trakcie... wszystkiego :P

    OdpowiedzUsuń
  6. ja po prawdzie też :P rozbebłane wszystko, własnego biurka spod starty niezbędnych rzeczy nie widzę :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślina cieknie na pierniczki a te kolczyki zielono fioletowe sa CUDNE !!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. ale będzie kolorowo na choince :)

    OdpowiedzUsuń

Ogłoszenia