Pomoc dla Lenki

niedziela, 2 marca 2014

wiosny powiew i zimy wspomnienie

Blog mi kurzem zarasta.
Moje postanowienie, żeby chociaż jeden post w miesiącu popełnić już się kruszy w posadach.


Ciężko mi ogarnąć czas - szczególnie, że obowiązki zaczynają się nawarstwiać... jak to zwykle bywa :D
Jak już mi się udało wyprowadzić większość na zero - dup. I baw się człowieku od początku.

Ot, na przykład właśnie kończy mi się ogólnorodzinny stan chorobowy. Dopadło nas wszystkich...

Ale przejdźmy do milszych rzeczy :)
Pewnie już wszyscy poczuli wiosnę... i ja nie jestem wyjątkiem.
Dopadła mnie gorączka sprzątania. W ramach tejże gorączki zmusiłam w końcu małża do zaszalenia z wiertarką - tym bardziej, że obiecał to zrobić jeszcze w grudniu :>

Miałam ci ja gałęzia. Gałąź znalazłam na podwórku po szaleństwach "Ksawerego" w naszym pięknym kraju, czym prędzej zawlokłam do domu... i sobie czekała na balkonie. I czekała... aż się w końcu doczekała.
 kota była z tego powodu bardzo szczęśliwa ^^

No i teraz mamy takie coś


I tu mam do Was pytanie - i co dalej? coś bym na tym powiesiła, bo jednak trochę łyso... myślałam o motylkach origami (takich jak tutaj). Czy może macie jakieś lepsze pomysły?

Cały czas ciągnę "Drzewo życia" - idzie mi bardzo powoli, ale w sumie haftuję głównie w szkole na przerwach... w domu nie wiem, w co ręce włożyć ><"
Tak to wygląda na chwilę obecną.

Powoli też ciągnę zaległe prezenty, ale z oczywistych powodów ich nie pokażę :>

Plus parę starszych dziełek

świąteczne wianuszki

prezent dla mamusi :)

i prezent dla przyjaciółki (wzór motyla gdzieś z internetów)


A z frontu dzieckowego...
W sumie nie dzieje się nic nowego. Z Leną jest coraz lepiej. Niby zmiany są baaardzo niewielkie, ledwo zauważalne... ale jak teraz była chora -było widać że różnica jest jednak wielka. Bo przez dni choroby było jak kiedyś - Kluseczka była po prostu - kluską. Prawie bez kontaktu, bezwładną. Na szczęście to już za nami :)
Antoś - nasz słodki tyran - robi się coraz bardziej chłopaczkowaty, ale dalej nie wygląda na swój wiek :D wszyscy dają mu 3 latka... na dodatek wszedł w kolejną fazę jedzeniową - teraz królują bułki (z masełkiem albo suche) i "kakałko". Zaczął też zajęcia integracji sensorycznej, które niezwykle mu się podobają. Za każdym razem jak wychodzimy z przedszkola pyta czy dzisiaj też idziemy do pani A. :D
Wojtuś - tu jest różnie - okresy po prostu wspaniałe przeplatają się z dniami, kiedy trzeba z nim walczyć po prostu o wszystko. Czekamy też na badania w Lublinie - Wojtek będzie diagnozowany pod kątem zespołu Aspergera.
Za to mogę oznajmić z dumą, że mój pierworodny zapałał w końcu miłością do książek ^^ I nie raz ostatnio zdarzało mi się go nakryć z książką pod kołdrą w okolicach północy :).
A i młodszemu bratu się to udziela...


I nie tylko bratu...

Lenka jednak, jak to młode dziewczę, woli od bajek katalogi z kosmetykami :D


I tym optymistycznym akcentem kończę i wędruję prasować, zanim góra ciuchów zajmie mi cały pokój ><".

20 komentarzy:

  1. na gałąż te ptaszki origami,a może coś szydełkowego,albo krzyżykowego...z samplerem jesteś daleko do przodu.oj masz kolorowo z taką gromadką,jazda bez trzymanki

    OdpowiedzUsuń
  2. muszę Ci powiedzieć,ze strasznie ładną masz córcię :) zawsze jak tu wpadam to jej buźka bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak mniemam to brzoza. Ja takie gałęzie wykorzystuję w pracy cało rocznie (w mnie to wierzba kędzierzawa).
    Teraz zbliża się wiosna, więc mogą być gniazdka i piórka ptasie. Na Wielkanoc mogą być jajeczka z piórkami. Latem kwiaty z szyfonu, jesienią zafoliowane liście a na Boże Narodzenie ozdoby świąteczne. Obecnie wiszą u mnie serca walentynkowe z masy solnej. To wszystko znajdziesz na moim blogu.
    Odnośnie dzieciaków, to o 4 lat pracuje z dwoma chłopcami z zespołem Aspergera. Postępy są niesamowite tylko trzeba się uzbroić w cierpliwość i dać im czas. Jeśli chcesz wiedzieć więcej pisz na e- mail (tylko daj komentarz na blogu, żeby zajrzała). Integrację sensoryczną zalecam wszystkim moim dzieciakom. Jest bezwarunkowa a szczególnie liczy się diagnoza SI. Wówczas wiemy na czym stoimy i możemy zacząć terapię.
    Pozdrawiam całą waszą rodzinę. I trzymajcie się bez chorobowo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajna ta gałąż ,nawet bez niczego:)Można doczepić np.uszytego ptaszka-taki mi pomysł przyszedł do głowy :)
    Trzymajcie się zdrowo i nie chorujcie.
    Ps.śliczne wianki i pudełeczka:)
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gałąź wspaniale wygląda w Twoim pokoju :-) Pomysł z motylkami bardzo mi się podoba.
    Dużo zdrowia życzę całej Twojej rodzince.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. a moze juz blizszo-swiąteczne akcenty na gałąź???
    zdrowia przede wszystkim Wam wszystkim życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A nie masz ochoty uszyć kilka tkaninowych, prostych ptaszków? A może ptaszków i słoników? gdzieś widziałam tutorial, to proste szycie. Miałabyś kolorowo na tej gałązce.

    OdpowiedzUsuń
  8. http://attic24.typepad.com/ - tylko jedz dalej wstecz!

    OdpowiedzUsuń
  9. I mozna takie male jajeczka pastelowe na Wielkanoc albo drewniane rustykalne ludowe ptaszeta. Malowane. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz świetne pomysły. Pokój z gałęzią wygląda bombowo! Prezenty i wianuszki też bardzo mi się podobają. Trzymam kciuki za dzieciaki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Biedny Małż, przeżył? :D
    Moim zdaniem, sama ta gałąź wygląda genialnie i bez motylków mi się podoba :)
    A dzieciaki masz udane, trzymam kciuki za wyniki.
    Co robisz jak nakryjesz ich z książkami i latarkami pod kołdrą? :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ślicznie u Ciebie:) Dużo zdrówka Wam wszystkim życzę. I trzymam mocno kciuki za dzieciaczki:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czyżbyś wychowywała syna w duchu jedi? :D

    OdpowiedzUsuń
  14. I znowu zarasta kurzem. Co tam u Was. Niepokoję się.
    Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj chyba naprawdę jesteś zajęta... Trzymam kciuki, żeby się tam u Ciebie wszystko dobrze układało :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak widzę, zaglądasz, co tam się dzieje? Czemu nie dajesz znaku życia? Może napisz na mejl, tylko daj znać w komentarzach, bo rzadko tam zaglądam.
    Pozdrówki dla całej rodziny.

    OdpowiedzUsuń
  17. No cóż tak bywa , szczególnie jak dziecko jest w potrzebie, rodzina najważniejsza a blog kiedyś odkurzysz..pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Cześć, niezwykle przyciągające miejsce, rewelacyjny wpis, znakomicie przedstawiony, pewnie nie raz odwiedze twojego bloga, ponieważ naprawde nader mi się tu u Ciebie podoba, salutuję Kinia :)

    OdpowiedzUsuń

Ogłoszenia