Pomoc dla Lenki

środa, 11 stycznia 2012

noworoczne rewolucje

Święta i sylwester przeminęły jakoś błyskawicznie... a nowy rok przyniósł mi dwie bardzo ważne rzeczy :)

Po pierwsze - mój malutki Antoś (tak, wiem, że to kawał chłopa już...) chodzi do przedszkola ^^ Na początku oczywiście była walka z paniami i badanie, co tak naprawdę wolno, a co nie... ale już jest całkiem dobrze ^^ Martwiłam się troszkę, czy będzie chciał zostać sam (niby wcześniej panie go czasem brały na godzinę czy dwie - ale zawsze był wtedy z tatą)... a tam. Pogalopował na salę i nawet nie pomachał :P.
Mój przedszkolak ^^
Moje obydwa przedszkolaki :) z jakże świątecznym pożywieniem
Wy też tak macie, że dzieci na święta jedzą głównie suche bułki? i proszą o szynkę "zwykłą, tylko, babciu, nie tą świąteczną", a od ryby uciekają z krzykiem?

Po drugie - Lena w końcu zaczęła się przekręcać na brzuch :) Wcześniej udawało jej się to tylko sporadycznie i przy sprzyjających warunkach (tzn. lekkie nachylenie podłoża).. a teraz kręci się... no nie powiem, że jak mała turbinka, bo z przekręcaniem się z brzucha na plecy nadal są problemy, ale z wielkim uporem. Ostatnio Mysza rezyduje głównie na podłodze, gdzie pełza sobie po kocyku i ćwiczy mięśnie plecków... tylko co jakiś czas trzeba ją kłaść na pół godziny na leżak, żeby obeschła, bo ślini się straszliwie. Ma również już dwa dolne ząbki oraz zajada jedzonko łyżeczką. Przy okazji wyjaśniła się pewna tajemnica. Otóż mała nie chciała jeść łyżeczką. Próbowaliśmy tak i siak, ale Lena nigdy nie chciała zjeść więcej jak 4-5 łyżeczek i to płaskich. W końcu się tajemnica wyjaśniła... młoda nie przepada za jabłkami ><". A my, przyzwyczajeni po chłopcach, pierwsze co daliśmy - to jabłka ><" Babcia dała marchewkę - i wtrząchnęła od razu prawie cały słoik ^^".
Przyzwyczajenia są ZŁE!
Myszka dostała w grudniu nowe ćwiczenia, w tym jedno... hmmmm... podobno spora część rodziców boi się je wykonywać :P. Z boku faktycznie wygląda trochę strasznie... ale podobno działa cuda. I mogę to potwierdzić ^^. W sumie od kiedy zaczęliśmy robić to ćwiczenie nastąpiła duża poprawa.
Ciekawe co nam pani rehabilitantka zapoda w poniedziałek (kolejna wizyta) :).


Przed świętami byłam w jakimś permanentnym niedoczasie... położyłam przygotowanie świąteczne na całej linii. W domu nie ma nawet choinki ><". Co prawda niespecjalnie się tym szczypałam, bo całe święta i sylwestra spędziliśmy u moich rodziców, z krótkimi wypadami po reszcie rodziny.
Jedyna dekoracja świąteczna na czas w moim domu...
Zainspirowana stroikami cub@_libre

Za to poczyniłam prezenty.

Może niezbyt okazałe, ale był prikaz finansowo się nie wyżymać, ino symbolicznie (heh, jakbym miała z czego się tak wyżymać :P). No i się podobały, to najważniejsze. W pierniczeniu oczywiście dzielnie asystował mi Wojtek.

A tu pierniczkowa Pani, z moim nowym ukochanym kubeczkiem w tle :)
Więcej fotek pierniczków (poza jeszcze następnym) nie zdążyłam zrobić... wyszły w tym roku tak dobre, że większość nie dotrwała nawet do świąt.

Dekoracje świąteczno-zimowe poczyiłam post factum, tzn. w trakcie nalotu twórczego w niedzielę. Pamiętacie stertę moich gałęziaków? Część - brzozowe - znalazła już zastosowanie :)


Niestety nie zaryzykuję zdjęcia w normalnych kolorach. Ściana z wielkim krzykiem domaga się malowania :P Niestety będę mogła je uskutecznić najwcześniej w trakcie ferii.
A tutaj bliżej wianuszki :)


Jak widać, znalazły w nich cichy domek na zimę sówki od Dziabki oraz marychetkowy ptaszek :)

a ten wisi w kuchni :)

Z reszty gałęzi brzozowych powstała nowa przyjaciółka
No co, prawdziwna wiedźma powinna mieć miotłę, czyż nie?

A na sam koniec - cieplutka jeszcze metryczka - dziś skończona, zdjęcie zaraz po prasowaniu :)

Teraz tylko oprawić. Miała być na święta... ale jako że dziewczątka, dla którego ta metryczka powstała, nie można póki co odwiedzać - jest po poważnej operacji... więc stwierdziłam, ze nie mam się co spieszyć :P.Wzór DMC, nici dobierane po swojemu. Niestety takich nici cieniowanych, jakie powinny tam się znaleźć (o pięknej nazwie koloru - Whispering Wind), nie udało mi się nigdzie dostać, wiec skorzystałam z takich, jakie były.... Nie jestem do końca zadowolona z efektu, ale całość mimo wszystko prezentuje się nieźle. :)

Noworocznych podsumowań nie będzie (bo już po terminie :P), a postanowienie mam jedno (tzn. mam też inne, ale prywatne) - postaram się wrzucać przynajmniej jednego posta w tygodniu. Może uda się wtedy uniknąć takich tasiemców :P.

Dobrej nocy :)

Edit:
A zapomniałam się pochwalić :P na forum Craftladies moje Totorki zostały zgłoszone do konkursu na najlepszą pracę roku 2011 :) dziękuję jeszcze raz za nominację oraz za głosy :)
Puchnę z dumy :>

13 komentarzy:

  1. Zakochałam się w tym fakcie, nawet otwarcie nie cierpiąc różów wszelakich, i jejć jakie Ty masz duże dzieci! :D
    Tak swoją drogą to prawdopodobnie będziemy organizować imbolcowy eisteddfod, podjerzewam, że nie będzie zbyt wiele osób chętnych, więc może dałabyś się zaprosić do zabawy?
    Pozdrawiam!
    Liadan

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, sorry, miało być hafcie - najwyraźniej czas najwyższy spać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Choinką się nie martw. Prezenty super poczyniłaś,a córuchna....jej no fajna jest co tu gadać będę :*
    moi też buły wcinają:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, zdecydowanie dzieci jedzą buły w święta ^^ (no dobra, ze śledziem :P).

    Jak Ty zrobiłaś zdjęcie kawalerom, że tacy są grzeczni? ;) Albo inaczej - co oglądają? :P :D
    Mysza mysia, nie gnieć Jej tam za mocno :* :)

    Wianuszki pikne, lubię wianuszki :)
    I metryczka też :))
    ...O miotle w ogóle nie wspomnę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój syn ,(teraz juz je mięsa,wędliny itp..wcześniej nie lubił ) w swięta lodówka wypełniona po brzegi ( no prawie ;)) a on otwierał ,patrzył i mówił 'nie ma nic do jedzenia " i wcinał przez całe swięta chleb z masłem :))
    Piękne dekoracje ,a choineczki z pierników wyglądają super !
    Córcia ślicznotka :)Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana, skromne ozdoby, ale zrobione przez samego siebie, są najpiękniejsze na świecie! Miotła i kubeczek-kociołek są boskie! Prezenty piernikowe (sama czyniłam podobne) idealne!
    I gratuluję takich fajnych dzieciaków, dwóch przedszkolaków i krasnoludki Lenki! Słodziaki! Wszystkiego dobrego jeszcze raz, nie tylko w tym, ale i w kolejnych latach! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej! Po kolei - chłopaki przystojniaki ;) a malutka przecudna jest. Cieszę się że dziewczyna idzie do przodu. Kibicuję jej od początku, bo jak Cie poznałam to jeszcze byłaś "ciężarówką" :) Całuj ją od cioci Edyty w czółko. Wianki świetne a metryczka jak dla mnie be zarzutu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kobieto"Wiedzmo" kiedy ty znajdujesz czas na te akty twórcze przy trójce dzieciaków? Uwielbiam klimat twojego domu, w pewien sposób odwzorowuje to jak sama bym chciała egzystować.
    Cudna córcia, też mam tylko 4-latke. Pozdrawiam i dziękuje za wierne komentarze u mnie:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Strasznie podobają mi się te Twoje pierniczkowe choinki :) mój dzieciak suche bułki to tylko w sklepach podjada :) A miotła cudo - trochę maści i wio na łysą górę :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Droga Tuome.

    Święta to nie tylko zastawiony stół a na nim różne "pyszności", czego przykładem jest Twój Dom a w Nim piękne ozdoby, które stwarzają odpowiedni nastrój - świąteczny klimat.
    Bardzo pocieszające jest to, że Twoje Dzieciaczki mają bardzo dobre wzorce do naśladowania. Bądź pewna, że w przyszłości to "zaprocentuje" - będą kultywować tradycje wyniesione z domu rodzinnego.
    Pozdrawiam serdecznie Ciebie, całą Twoją Rodzinę oraz wszystkich blogowych gości. :)

    ez[o]

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo milo u ciebie na blogu :)

    moi tacy spokojni jak bajke lub animal planet ogladaja :D

    pozdrawiam i duzo cierpliwosci, zdrowka i spokoju zycze

    OdpowiedzUsuń
  12. Tuome, ale takie długie posty bardzo dobrze się czyta. Ja przeszłam przez cały i chętnie przeczytam kolejny, równie długi. Cieszę się, ze rehabilitacja skuteczna- dobrze, że widzicie efekty - to na pewno mobilizuje :) Pierniki smakowite, a prezent dla Amelki piękny. Rozczulają mnie takie metryczki. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudnie i ciepło u Ciebie... Metryczka świetna!
    Chłopaków masz takich dużych! Na tych suchych bułkach tak wyrośli? ;) Lenka piękna! dużo zdrowia życzę,
    Jagodzianka.

    OdpowiedzUsuń

Ogłoszenia