Pomoc dla Lenki

środa, 23 lutego 2011

wróżka - zębuszka nadrabia zaległości

Wczoraj Wojciech wrócił z przedszkola przejęty jak nigdy... Małż wręczył mi kopertę, a w niej powód dumy syna - na łożu z bibułkowych kuleczek spoczywał pierwszy "wypadnięty" mleczak :). Tak więc synio lata zaaferowany straszliwie i co pół godziny ogląda wyszczerbiony dziób w lustrze :P. I stwierdził, że już będzie grzeczny, bo przecież jest TAKI DUŻY.
Wróżki-zębuszki, wbrew tytułowi, nie będzie :P. Ząb został schowany na pamiątkę, a dziecię zamiast pieniążka dostało lizaka :D.
Swoją drogą, żaden ząb nie wykazywał chęci do wypadania... tym większa niespodzianka.


Ja natomiast znowu się biorę za nadrabianie zaległości... na pierwszy ogień poszły wałki pod balkon i okno - koniec zimy, więc można by je w końcu zrobić. Wyglądają jak wyglądają - pokazywać raczej nie ma co - ale spełniają swoja funkcję i w końcu nie ciągnie mi (aż tak) po nogach.
Po wałkach chciałam wziąć się za serduszka haftowane... i nie mogłam znaleźć wzoru. Miałam gdzieś wydrukowany  - i nie ma :(. No nic, na komputerze wzór jest dalej, jutro się wydrukuje... albo i nie :P.
W poszukiwaniu zaginionych kartek i przekopywaniu się przez teczki, w których mogłam go upchnąć, trafiłam na listy od kolegi... ech, wspomnienia :) Pisaliśmy do siebie listy, mimo że oboje mieszkaliśmy w naprawdę niewielkim mieście :D.

Niemniej, serduszka zostały odłożone do czasu odzyskania (w ten czy inny sposób) wzoru, a ja wzięłam się za zapomniany w szufladzie krzyżykowy alfabet "wioskowy" (z krówkami, świnkami itp) dla Wojtka...Leci szybciutko, to się może nawet do jego urodzin wyrobię :>.

wtorek, 22 lutego 2011

Cthulhu fhtagn





wzór stąd - http://cthulhucrochet.blogspot.com/

tak właściwie to już drugi - pierwszy nie doczekał zdjęcia, bo trafił do brata :).

sobota, 19 lutego 2011

powymiankowo :)

Wymianka na Craftladies oficjalnie się skończyła, wszyscy już wiedzą kto, co i dla kogo, to można się pochwalić :)
ja robiłam prezencik dla Weraph
powstał Pomyślnik.
Przód..

i tył...
Zeszycik obłożony haftowanym filcem :). Z tyłu, jak widać, kieszonka. W środku też da się upchnąć kilka rzeczy :D


Ja natomiast dostałam takie cudo od Licho
Do tej pory toczę boje z chłopaczkami moimi o nią :) muszę ją na razie gdzieś schować, żeby bezpiecznie doczekała do wiosny :D

środa, 16 lutego 2011

...

Zimę uprzejmie prosi się o opuszczenie pokładu. A szczególnie - niechże ten mróz już się skończy... W mieszkaniu jest tragicznie zimno, a posiadanie biurka przy balkonie już w ogóle nie sprzyja.

Co by nie było - dalej twierdzę, że wiosna już jest blisko :D.

Generalnie ostatnio oscyluję między padaniem na dziób i wpadaniem w dołek a stanami niemal euforycznymi i przypływami energii, które owocują głównie sprzątaniem i irytacją, że chyba tylko mnie przeszkadza bałagan w domu.
Kart znowu nie ruszam, bo jakoś gadać ze mną nie chcą...
Za to pewne niezbyt miłe zdarzenia z ostatnich dni będą chyba miały bardzo pozytywne efekty... ale cicho sza, nie zapeszam :P

Na koniec - biscornu. Zdjęcie takie sobie, ale był robiony "na przedwczoraj" i zdjęcie robiłam 5 minut po skończeniu a 10 minut przed podaniem dalej :D, więc światło było jakie było.
Wypełniony lawendą :).
Wzór dostałam od Porannej

Jestem z niego naprawdę zadowolona :). Kuszą mnie następne :).

wtorek, 15 lutego 2011

piątek, 11 lutego 2011

pilnie poszukuję...

kilku dodatkowych godzin :P. Z przeznaczeniem na sen. Wczoraj do drugiej w nocy (baaardzo późno, jak na mnie) dziubałam strój dla Wojtka na bal przebierańców. Dzisiaj muszę jeszcze wykończyć dwa biscornu - na jutro. dobrze, że to takie małe :). I posprzątać.
I dostaję lekkiego dołka, bo zakup mojej wymarzonej talii znowu muszę odłożyć na czas nieokreślony... ><"

Za to wczoraj ucieszył mnie prezent z wymianki na forum Craftladies - jest prześliczny :) fotki wrzucę, kiedy tylko będę mogła.

I jeszcze ta pogoda... znowu śnieg...

Niemniej, zaczynam czuć wiosnę :P.
I szykuję się psychicznie do porządków wiosennych :D śnią mi się firanki po nocach (przeżywam, że jedne oddałam teściowej :P no chyba, że jakimś cudem jeszcze odnajdą się w piwnicy), poczytuję "Perfekcyjną panią domu" i marzę o tym, żeby porzucać meblami :D.

niedziela, 6 lutego 2011

powiało...

wiosną :)


rośnie toto jak głupie :D.
a mnie się od razu lepiej żyje, jak na nie patrzę.

czwartek, 3 lutego 2011

jak miło :)

Dostałam wyróżnienie :) o tu tu - Notatnik dekoratorski emigrantki
Wyróżnienie tym bardziej dla mnie cenne, że moje większe grzebanie w internecie i "crafcie" zaczęło się m.in. od właśnie tego bloga :)

Regulamin konkursu:
1. Podziękować osobie, od której nagrodę dostała oraz zamieścić link do bloga tejże osoby 
2. Umieścić na swoim blogu odznaczenie 
3. Wyznaczyć 10 kolejnych laureatów i powiadomić ich o przyznaniu nagrody w komentarzach na ich blogu.
4. Podac link do blogow kolejnych laureatow. 
 No cóż, moja lista... jest w panelu bocznym :) najchętniej to wyróżnienie przyznałabym wszystkim :)
ale coby regulaminowi było zadość, z trudem wybrałam 10... kolejność bez znaczenia :P










ło.

A tak poza tym... wiosnę czuję :)
Imbolc jakoś specjalnie nie świętowałam (padłam na pyszczek :P)... ale z rana, jak prowadziłam Wojtka do przedszkola... aż mnie dreszcz przeszedł :) powietrze się zmienia. a dziś po drodze zauważyłam pierwsze - maluteńkie, ale jednak - bazie :)

jakoś i więcej siły mam, więc zabrałam się za zaległości... wczoraj i dziś poświęciłam na naprawianie "klejnotów rodzinnych", znaczy się popsutej biżuterii ciotki i siostry :P. trochę sie jej nazbierało...
poza tym powstało jeszcze coś, ale to pokażę dopiero po zakończeniu wymianki na Craftladies :). niemniej praca nad tym cosiem była bardzo inspirująca i mam już kupę pomysłów, które domagają się realizacji do tego stopnia, że mi się śnią :)

a w ramach sprowadzania wiosny do domu przywędrowały dziś dwa wiechcie - żonkile i krokusik, ale póki co wyglądają jak szczypiorek :P

tym optymistycznym akcentem kończę i idę się utopić :> w wannie

Ogłoszenia